Festiwal Muzyki Filmowej,  FESTIWALE,  MUZYKA FILMOWA,  Spotkania

FORUM AUDIOWIZUALNE FMF, czyli spotkania z twórcami i dyskusje

To, co kocham w Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie, to nie tylko fenomenalne koncerty czy seanse z muzyką na żywo, ale również niezapomniane spotkania z kompozytorami i innymi twórcami związanymi z branżą muzyczną. To w Krakowie po raz pierwszy miałam okazję uczestniczyć w konferencji z Harrym Gregsonem-Williamsem, Dariem Marianellim, Patrickiem Doylem, Eliotem Goldenthalem czy Hansem Zimmerem i Alexandrem Desplatem. To tu odbywały się panele z polskimi twórcami. Za każdym razem moje postrzeganie muzyki filmowej i zawodu kompozytora wzbogacało się o nowe obszary, a możliwość zobaczenia na własne oczy twórców uwielbianych przeze mnie ścieżek sprawiała mi po prostu ogromną radość. Zaś panele dyskusyjne dotyczące spraw związanych z krytyką muzyczną, produkcją czy rolą muzyki w filmie pozwalały mi poznać warsztat „około-muzyczny”.

W tym roku program festiwalu ponownie rozpieszcza miłośników muzyki filmowej. Harmonogram Forum Audiowizualnego FMF znajduje się na stronie Festiwalu. A spotkania, w których zamierzam uczestniczyć, wypełnią prawie w całości cztery dni mojego pobytu w Krakowie.

16.05 (czwartek) – dyskusja o kompozycjach nominowanych do nagrody Polska Ścieżka Dźwiękowa Roku z udziałem autorów, spotkanie z Krzysztofem Zanussim na temat jego muzycznych pasji i rozmowa z Alexandrem Desplatem.

17.05 (piątek) – master class z Katarzyną Figat i Małgorzatą Przedpełską-Bieniek na temat opracowań muzycznych w filmie współczesnym oraz spotkanie dotyczące współpracy z Wojciechem Kilarem.

18.05 (sobota) – spotkanie z Craigiem Armstrongiem, rozmowa o muzyce w filmach Andrzeja Wajdy i panel pod hasłem „Jak pisać o muzyce filmowej”.

19.05 (niedziela) – panel pod hasłem „Film music soundtrack – and what’s next?” oraz spotkanie z Rayem Costą na temat nagród filmowo-muzycznych.

Nie wszystkie punkty programu, które oferuje FMF, uda mi się zrealizować. Trzeba będzie przecież przemieścić się na przykład z Pałacu Krzysztofory do Centrum Kongresowego ICE czy do TAURON Areny, żeby zdążyć na koncert Alexandre’a Desplata czy Walta Disneya. Taka jest jednak specyfika festiwali – chwytamy to, co nas najbardziej interesuje, czerpiemy z programu wszystko, co się da i bez wytchnienia chłoniemy emocje i wrażenia, które żyją w nas jeszcze przez wiele tygodni, a nawet lat… Oby i tym razem tak się stało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *