FILMY,  Wydarzenia

Repremiera „Pana Tadeusza” (1928-2012)

9 listopada 2012 roku w toruńskim kinie Tumult odbyła się repremiera przedwojennego filmu Ryszarda Ordyńskiego pt. Pan Tadeusz z 1928 roku. Wydarzenie to miało miejsce dokładnie 84 lata od premiery dzieła, które było jedną z największych polskich produkcji epoki międzywojennej. Na projekcji obrazu w dniu 9 listopada 1928 roku w Warszawie, w 10. rocznicę odzyskania niepodległości, obecni byli m.in. Prezydent Ignacy Mościcki oraz Marszałek Józef Piłsudski. Wczoraj czułam, że biorę udział w czymś ważnym…

Ten niemy, czarno-biały obraz został przywrócony do życia dzięki projektowi „Konserwacja i digitalizacja przedwojennych filmów fabularnych w Filmotece Narodowej w Warszawie”, współfinansowanemu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.  To niezwykłe, jaką jakość można dziś uzyskać ze zniszczonych, nadpalonych, nadpleśniałych czy pozrywanych fragmentów taśmy filmowej sprzed wojny…

  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa
  • Pan Tadeusz (1928) kadry filmowe przed i po rekonstrukcji - źródło: Filmoteka Narodowa                                                        (Zdjęcia: http://pantadeusz.tvp.pl/galerie-01.html)

Mozolny proces manualnej rekonstrukcji taśmy filmowej, kontynuowany z pomocą techniki cyfrowej, pozwala dziś na odzyskanie brakujących fragmentów pojedynczych klatek, na nadanie oryginalnej barwy, na usunięcie przebarwień i uszkodzeń mechanicznych i chemicznych oraz na wiele więcej, o czym wiedzą jedynie specjaliści…

Im więcej czytam o działaniach prowadzonych w ramach projektu, tym bardziej jestem zafascynowana możliwościami, jakie dziś daje technika w tej właśnie dziedzinie. Mój podziw zyskują również ludzie, którzy spędzają wiele godzin nad każdą klatką, uzupełniając braki, sklejając rozerwane fragmenty taśmy czy usuwając zanieczyszczenia kliszy…

(Kolejne odcinki poświęcone procesowi rekonstrukcji i digitalizacji taśm filmowych
w kanale „filmotekanarodowa” w serwisie YouTube)

Mam słabość do „staroci”. Gdy w bibliotece akademickiej wzięłam do rąk tom Słownika języka polskiego Bogusława Lindego lub kiedy znalazłam w domu książkę o literaturze polskiej napisaną pod koniec XIX wieku, ogarnęły mnie trudne do nazwania uczucia. Miałam wrażenie, że przenoszę się do tamtych czasów, że mam w rękach coś, co trzymali ludzie sprzed lat – żywi i prawdziwi. Podobne odczucia miałam wczoraj, gdy oglądałam film, który powstał 84 lata temu i który widział Mościcki i Piłsudski…

Choć czas mi się dłużył (pokaz trwał ponad 2 godziny, treść oczywiście była mi znana, milczenie aktorów zmniejszało dramatyzm akcji, a muzyka – chwilami poruszająca i podkreślająca emocje obecne na ekranie – raczej była monotonna), to jednak techniczna strona filmu niemal całkowicie pochłonęła moją uwagę. Zaskoczyła mnie dbałość o szczegóły, z jaką budowano każdą scenę: elementy krajobrazu, wystrój wnętrz, kostiumy. Nawet dania ustawione podczas posiłków parowały… Gra aktorów skupiona na mimice i gestykulacji, pełna teatralności, z powodzeniem zastępowała słowa i jednoznacznie sugerowała, co w danej scenie się dzieje. Oczywiście, nie znając treści Pana Tadeusza można mieć problem ze zrozumieniem fabuły, jednak któż mógłby dopuścić się tej zbrodni niewiedzy?! Zwróciłam też uwagę na montaż i długość ujęć. Sceny przechodziły płynnie jedna w drugą i rzadko zdarzało się, aby widz miał wrażenie, że coś mu umknęło (poza momentami, w których po prostu zabrakło fragmentu taśmy). Natomiast ujęcie podczas uczty objęło po kolei wszystkich gości siedzących dookoła stołu w zamku Horeszków i było chyba jednym z najdłuższych w całym filmie. To mnie zaskoczyło. Znając pierwsze filmy, jakie powstały na Zachodzie (choćby te z roku 1895 braci Lumiere), czy chociażby Znak Zorro z 1920 roku, nie spodziewałam się, że w ciągu trzydziestu kilku lat rodzima kinematografia wyda dzieło tak daleko posunięte w technice.

Jest jeszcze warstwa treściowa…

Pana Tadeusza kocham… Kocham Mickiewicza, bo to on nauczył mnie szanować wolność i ludzi, którzy za nią walczyli – od zaborów po PRL. I choć nie przeżyłam niewoli, to dzięki jego tekstom uświadomiłam sobie, jak cierpi człowiek oderwany od korzeni, wygnany i skazany na dożywotnią tułaczkę po obcych krajach i wśród obcych ludzi… Czytając narodową epopeję, naprawdę wzruszam się, gdy Mickiewicz, spoglądając na ulice Paryża – tak przecież dziś wychwalane i odwiedzane przez turystów – odwraca znużony wzrok i pyta: „O czymże dumać na paryskim bruku…?”. Nie zachwyca go Paryż, bo tęskni za domem, do którego już nigdy nie wróci… Myśl niby daleka, ale jednak bliska… W kontekście przeżywania Święta Odzyskania Niepodległości i dyskusji na temat formy manifestowania swojego patriotyzmu, wczorajsze wydarzenie filmowe było bardzo pozytywnym przejawem postawy obywatelskiej. Bez zbędnego patosu, bez kłótni i dysput politycznych – przemówiła sztuka i ludzie, którzy ukochali jej mowę: literaturę, film, muzykę. I jeszcze technika – zazwyczaj tak odległa, tym razem okazała się niezbędna, by móc przeżywać na nowo wydarzenia opisywane przez poetę…

Polecam strony internetowe, na których można znaleźć informacje o projekcie rekonstruowania taśm filmowych oraz o filmie Pan Tadeusz z 1928 roku (film w całości również jest dostępny – legalnie – w sieci!):

o rekonstrukcji Pana Tadeusza:
http://www.nitrofilm.pl/strona/lang:pl/repremiery/pan-tadeusz-2/o-rekonstrukcji-pana-tadeusza-2.html

o projekcie:
http://www.nitrofilm.pl

strona Filmoteki Narodowej:
http://www.fn.org.pl

_____________________________________

Instagram: @klubfilmowy
Twitter: @klubfilmowy
Pinterest: Klub Filmowy Obraz i Dźwięk
_____________________________________

Jeden komentarz

  • Anonymous

    Renowacja zabytków – tak!!! Ten film, jak i wiele innych w moim odczuciu pokazuje jakim krajem była Polska tamtych lat, pozostaje jedynie teoretyzować, jakim byłaby gdyby nie wojna i kolejne pół wieku! Wracając do kina, tak jak napisałem renowacje są potrzebne, natomiast absolutnie nie jestem przekonany do takiej próby jaką podjęto w nagradzanym „Artyście” . Tak jak na początku obruszyłem się słysząc Agnieszka Holland mówiącą o tym filmów, jako o wydmuszce, tak po obejrzeniu…uczucie obruszenia znacznie osłabło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *