FESTIWALE,  MUZYKA FILMOWA,  Transatlantyk

Transatlantyk Film Music Competition 2016 Łódź

FMC-laureaci 2016Konkurs Muzyki Filmowej organizowany podczas festiwalu Transatlantyk promuje młodych kompozytorów, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tą dziedziną sztuki. Już od sześciu lat artyści z całego świata mają szansę sprawdzić swoją wrażliwość na obraz i dźwięk oraz zweryfikować swoje umiejętności kompozytorskie.

Finał Transatlantyk Film Music Competition 2016 odbył się 29 czerwca w Łodzi w Łódzkim Domu Kultury. W skład jury 6. edycji konkursu weszli: Jan Kanty Pawluśkiewicz – kompozytor, Paweł Sztompke – dziennikarz i krytyk muzyczny, Daniel Pemberton – kompozytor, Roque Banos – kompozytor. Nad przebiegiem konkursu czuwał zaś dyrektor festiwalu, Jan A.P. Kaczmarek, a rozmowy z uczestnikami prowadził niezawodny Tim Burden, dziennikarz muzyczny, wielokrotnie obecny na Transatlantyku.

Wśród dziesięciu finalistów znaleźli się:

Akos Lustyik – Węgry
David Heymann – Niemcy
Ahmed Soroko – Kanada
Marcin Kuczewski – Polska
Nancy Li – USA
Piotr Adamczyk – Polska
Oli Jan – Wielka Brytania
Jeffrey van Rossum – Holandia
Kamil Hamulczyk – Polska
Levente Kovács – Austria

Zadaniem młodych kompozytorów było stworzenie ilustracji muzycznych do dwóch fragmentów filmów: animacji Fantastic Flying Books of Mr. Morris Lessmore (recenzja filmu) oraz dramatu. Oba fragmenty różniły się nastrojem, dynamiką i charakterem. Pierwszy z nich był zróżnicowany pod względem tempa, nastroju i emocji, zawierał bowiem dynamiczną scenę tornada, smuty krajobraz zniszczeń i pogodne sekwencje ukazujące magiczną bibliotekę, zamieszkiwaną przez latające książki. Drugi fragment był bardziej wyciszony i refleksyjny – przedstawiał scenę pożegnania i samotność kobiety po stracie bliskiej osoby. Każdy uczestnik oprócz skomponowania muzyki musiał postarać się, aby jego kompozycja została profesjonalnie nagrana i zsynchronizowana z obrazem. Podczas finałowych prezentacji publiczność i jury oglądali ostateczny efekt pracy kompozytorów.

Niezwykłe jest to, że choć za każdym razem oglądamy te same historie, to mamy wrażenie, jakby były one nieco inne. Młodzi twórcy mieli bowiem bardzo różnorodne podejście do sposobu ilustrowania obrazu dźwiękiem. Jedni podkreślali zdarzenia dziejące się na ekranie gwałtowną muzyką, inni właśnie wtedy ją wyciszali. Dla jednych scena milczenia wymagała intensywnego, przejmującego brzmienia smyczków, dla innych właśnie w tym momencie najlepszym sposobem wyrażenia emocji bohaterów była cisza. To samo ujęcie w kadrze zilustrowane inną muzyką zyskiwało czasem zupełnie inne znaczenie. To jakby słuchać opowieści o tym samym zdarzeniu, przekazywanej przez różne osoby. Właśnie tak dzieje się podczas Konkursu Muzyki Filmowej. Każdy z kompozytorów ma inną wrażliwość, doświadczenia, inaczej widzi świat i inaczej interpretuje losy postaci. To pokazuje, jak wieloznaczna może być sztuka i na jak wiele sposobów można w niej wyrażać uczucia.

Jestem pod wielkim wrażeniem wszystkich wykonań. Wiele z nich brzmiało jak profesjonalna ścieżka dźwiękowa, która idealnie pasowała do obrazów. Zdarzały się pomysły według mnie nietrafione, np. nadanie muzyce mrocznego i niepokojącego charakteru podczas ostatniego ujęcia we fragmencie fabuły albo zagranie innej melodii niż ta, którą wykonuje jedna z książek w animacji (widzimy wyraźnie klawisze, na które wskakuje ożywiona książka). Kompozytorzy ci mieli jednak swoją wizję i z jakiegoś powodu zrealizowali swoje pomysły właśnie w taki, a nie inny sposób. Szanuję ich decyzję.

Zdarzały się również muzyczne perełki. Jedną z nich był swoisty dialog instrumentalny, jaki został wykreowany w scenie, w której jedna z książek wita się z bohaterem. Moment, w którym książka macha do Morrisa, wypełniały wysokie cienkie brzmienia, zaś gdy Morris odpowiadał gestem dłoni, słychać było nieco niższe, niepewne tony grane na innym instrumencie. Gdy bohaterowie udają się w jednym kierunku do biblioteki, oba instrumenty zaczynają grać tę samą melodię. Piękna to była scena. Większość wykonawców świetnie zilustrowała również scenę tornada, która wymagała umiejętności przygotowania potężnej i wyrazistej aranżacji na całą orkiestrę.

Po prezentacji konkursowych prac każdy uczestnik miał okazję do powiedzenia kilku słów na temat swojego wykształcenia i kariery. Rozmowy prowadził Tim Burden. Wynika z nich kilka ciekawych rzeczy. Wszyscy kompozytorzy mają solidne wykształcenie muzyczne, często na kierunkach kompozytorskich. Część muzyków może pochwalić się sukcesami w innych konkursach kompozytorskich. Wielu z nich pracowało już wcześniej przy filmach produkowanych profesjonalnie, w studiach filmowych. Niektórzy mają już za sobą współpracę z liczącymi się w świecie filmowej muzyki artystami. Wszyscy natomiast, bez wyjątku, patrzą w przyszłość z wiarą i nadzieją na sukces, wiążąc swoją karierę właśnie z zawodem kompozytora. To niezwykle budujące, móc słyszeć od młodego człowieka, że ma konkretny cel w życiu, do którego zamierza dążyć z determinacją i wiarą we własne umiejętności. Mam nadzieję, że każdy z finalistów wykorzysta fakt udziału w Konkursie Muzyki Filmowej na Transatlantyku, i że festiwal będzie dla nich – zgodnie z jego założeniem – szansą na rozwinięcie skrzydeł.

Wyniki konkursu ogłoszone zostały podczas Gali Zamknięcia festiwalu, 30 czerwca. Oto laureaci:

I miejsce – Jeffrey van Rossum (20 000 PLN);

II miejsce – Oli Jan (10 000 PLN);

III miejsce – Marcin Kuczewski (5 000 PLN).

Wyróżnienie w konkursie przypadło w udziale He Li i Ahmedowi Soroko.

(Zdjęcie: www.transatlantyk.org)

Artykuł pojawił się również na stronie www.soundtracks.pl.

_____________________________________

Instagram: @klubfilmowy
Twitter: @klubfilmowy
Pinterest: Klub Filmowy Obraz i Dźwięk
_____________________________________

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *