FILMY

„Auta 3”, czyli jak dobrze jest wrócić do Chłodnicy Górskiej!

Animacja Auta, stworzona w wyniku współpracy wytwórni Disneya i Pixara w roku 2006, była dla mnie objawieniem. Ośmielę się stwierdzić, że bajka ta stała się dla mnie najlepszą produkcją animowaną od czasów Króla Lwa. Doskonałe dialogi, wyraziste postaci, świetnie prowadzona akcja, ścieżka dźwiękowa, od której nie można się oderwać i niesamowita technika animacji – to wszystko sprawiło, że do Aut wracałam wielokrotnie, nawet bez specjalnej zachęty moich małych widzów, którzy pokochali film tak samo jak ja. Bardzo się dziwię, że w 2007 roku Oscar nie trafił do Chłodnicy Górskiej (statuetkę zdobył wtedy Tupot małych stóp).

Druga część przygód czerwonej wyścigówki – mimo lepszej jakości technicznej – nie zrobiła już na mnie tak wielkiego wrażenia. Zbyt zawiła fabuła i nacechowanie akcji elementami zapożyczonymi z filmów o agencie Jej Królewskiej Mości nie wyszły animacji na dobre. Historia była zbyt poważna, napięcie w relacjach między Zygzakiem a Złomkiem mało wiarygodne, zaś całość pozbawiona była uroku poprzednika.

Efekt trzeciego podejścia do losów Zygzaka McQueena był więc zagadką. Po obejrzeniu pierwszego zwiastuna wstąpiła we mnie duża nadzieja i jednocześnie ogromna obawa. Fenomenalne ujęcie wypadku na torze zapowiadało nową jakość techniczną animacji, jednak zmartwił mnie dramatyczny ton, w jakim – zdawało się – utrzymana będzie kolejna część opowieści. Na szczęście nadzieje się spełniły, a obawy rozwiały po kilkunastu minutach seansu.

Początek filmu rzeczywiście był dość poważny. Oto niezwyciężony dotąd McQueen staje w obliczu serii porażek. Przyczyną jego niepowodzeń nie jest jednak słaba kondycja, lecz coraz lepsi i młodsi rywale. Zygzak nie poddaje się jednak i chwytając się różnych, niekiedy oryginalnych metod, próbuje odzyskać pozycję lidera. Na swojej drodze spotyka trenerkę – nowoczesne auto, które włączy do treningów najnowsze wynalazki. Muszę przyznać, że finał tej współpracy mile mnie zaskoczył.

Początkowy dramatyzm szybko przemienił się w świetną rodzinną rozrywkę. Jej najczystszym przejawem jest scena wyścigu na błotnistym torze w miejscowości, w której Zygzak spotyka dawnego trenera, odpowiedzialnego za sukcesy Hudsona „Huragana” Horneta. Konfrontacja „starego” z „nowym” została zilustrowana za pomocą dowcipnych dialogów i komicznych sytuacji, które demaskowały zarówno negatywne podejście do postępu, jak i lekceważący stosunek do tego, co nienowoczesne. Dostało się zatem i Zygzakowi, który za wszelką cenę chciał pozostać najlepszym zawodnikiem, i trenerce Cruz Razmirez, która bezkrytycznie podchodziła do technicznych nowinek. Do czasu. Jak się bowiem okazało – racja leży pośrodku…

Trzeci seans z Autami ma ten sam urok i magię, jakie znamy z części pierwszej. Twórcom bajki udało się przywrócić ducha Chłodnicy Górskiej, dodając jednak nową jakość. Ta jakość przejawia się nie tylko w dojrzale przedstawionej tematyce, ale również w technice animacji. Do teraz próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to, co widziałam na ekranie, jest wygenerowane komputerowo, czy są to po prostu fotografie przetworzone przez program. Odwzorowanie krajobrazów czy scen wyścigów jest tak realistyczne, że aż niewiarygodne! A wspomniana wcześniej scena wypadku zapiera dech!

Warte uwagi jest również to, jak twórcy potraktowali pominiętą w poprzedniej części postać Wójta. Wiemy, że Hudson „Huragan” Hornet prawdopodobnie „zmarł”. Auta 3 oddają należny hołd starej wyścigówce i w kilku uroczych epizodach przypominają sceny z pierwszej części lub w nowych sekwencjach dopowiadają to, co ze względu na fabułę jest istotne, wprowadzając do filmu nostalgiczny nastrój.

Ta nostalgia wkrada się również w chwilach, gdy przypomnimy sobie, że w polskiej wersji językowej Złomek nie mówi już głosem Witolda Pyrkosza. Marian Opania, który zastąpił w tej roli zmarłego dwa miesiące temu aktora, doskonale jednak wyczuł oczekiwania widzów i perfekcyjnie oddał barwę głosu Pyrkosza, do tego stopnia, że momentami łudzimy się, że mówi do nas Złomek, którego znamy z dwóch poprzednich filmów. Szkoda, że tak nie jest…

Auta 3 to kolejny film, który pokazuje rosnącą potęgę wyobraźni twórców pracujących dla Disneya oraz nieograniczony zmysł techniczny animatorów z Pixara. Pozycja tych wytwórni na polu animacji jeszcze przez długie lata pozostanie niezagrożona. I całe szczęście!

(Źródło plakatu: https://www.facebook.com/DisneyPixarCars3/photos)

Ocena: 9/10

_____________________________________
Instagram: @klubfilmowy
Twitter: @klubfilmowy
Pinterest: Klub Filmowy Obraz i Dźwięk
_____________________________________

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *