Książki

URATUJ KOTKA Blake’a Snydera

Koci przepis na scenariusz

Black Snyder był autorem scenariuszy oraz kinomanem, który obejrzał i przeanalizował setki filmów. Na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji opracował metody pisania ekranowych historii. Jakich? Takich, które nie tylko wciągają widza, ale przede wszystkim są atrakcyjne dla wytwórni filmowych i – mówiąc wprost – dobrze się sprzedają.

Snyder krok po kroku tłumaczy czytelnikowi technikę budowania postaci, konstruowania fabuły i prowadzenia narracji. Prostym, często dowcipnym i kolokwialnym językiem opisuje zabiegi i chwyty, dzięki którym można łatwo zaskarbić sobie przychylność producenta i widza. Nie unika też wytykania błędów znanym scenariuszom, czym kilka razy wprawił mnie w zadziwienie!

Pomysłowy logline (jednozdaniowe streszczenie fabuły), próba gatunkowego sklasyfikowania scenariusza (według dość zaskakujących dziesięciu określonych przez Snydera typów) i kreowanie głównego bohatera według konkretnych wskazówek – to pierwsze kroki do sukcesu. W ich realizacji ma pomóc tablica z wydzielonymi sekcjami filmu, która według Snydera jest niezbędnym narzędziem pracy scenarzysty. I jeszcze karteczki. Koniecznie czterdzieści. I ani jednej więcej!

Niejednokrotnie miałam wrażenie, że autor zabiera mnie w zakazane rejony tajemnej sztuki scenariopisarstwa i zdradza mi magiczne triki, o których jako widz nie powinnam wiedzieć.

Na przykład tytułowe ratowanie kotka to zabieg polegający na tym, że na początku filmu bohater poprzez znaczący gest zdobywa serce widza. Czyż nie pokochamy kogoś, kto wejdzie na wysoką gałąź i zdejmie z drzewa przerażonego zwierzaka?

Kino jest mi bardzo bliskie, dlatego książkę Snydera czytałam z zapartym tchem. Nie po to, aby nauczyć się pisania scenariuszy, lecz po to, by w trakcie kolejnych seansów umieć rozpoznawać zabiegi narracyjne i sztuczki, dzięki którym dobrze się bawię jako widz.

Dlatego nie przejmujcie się, jeśli nie planujecie zdobyć Oscara za scenariusz. Uratuj kotka! to pouczająca, pełna humoru i zabawnych opisów lektura, podczas której trochę lepiej poznacie magię kina. A któż jej nie kocha?

Jeśli jednak nadal nie przekonałam Was do sięgnięcia po książkę Snydera, niech ostatecznie skłoni Was do tego informacja, że świetnym wstępem opatrzył ją Michał Oleszczyk, krytyk filmowy, konsultant scenariuszowy i wykładowca na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego oraz autor rewelacyjnego podcastu filmowego Spoiler Master.

[Książkę do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa W.A.B.]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *