MUZYKA FILMOWA,  Recenzje muzyki filmowej

„Pakt” – recenzja muzyki Łukasza Targosza

pakt-plakatAmerykańska stacja HBO wniosła do produkcji telewizyjnej nową jakość. Seriale tworzone przez tę stację zdobywają popularność wśród widzów między innymi dzięki chwytliwej tematyce, wyjątkowemu rozmachowi inscenizacyjnemu, barwnym postaciom czy realizmowi w sposobie kreowania rzeczywistości. Produkcje te cieszą się również uznaniem krytyków, którzy w serialach HBO dostrzegają szczególną wartość artystyczną. Stacja nie szczędzi środków na to, aby poziom realizacyjny kolejnego przedsięwzięcia był wysoki. Oczywiście idą za tym ogromne pieniądze, które umożliwiają zaangażowanie gwiazd filmowych, znanych z wielkiego ekranu, reżyserów mających doświadczenie w pracy na planie czy scenarzystów, którzy sięgają po oryginalne, intrygujące tematy. W rezultacie otrzymujemy kolejne hity telewizyjne, mające miliony fanów na całym świecie, zdobywające najważniejsze nagrody w branży telewizyjnej i dorównujące często poziomem artystycznym niejednemu obrazowi kinowemu. Wystarczy wymienić takie tytuły, jak Gra o Tron, Sześć stóp pod ziemią, Czysta krew, Detektyw czy Kompania braci, aby uświadomić sobie skalę popularności seriali firmowanych znakiem HBO. Również na polu rodzimych produkcji telewizyjnych znajdują się takie, które finansowane przez stację prezentują się imponująco. Wśród nich – obok Watahy i Bez tajemnic – warty zauważenia jest najnowszy serial – Pakt. Tytuły te nie są co prawda produkcjami wysokobudżetowymi, jednak fabuła kolejnych odcinków wciąga widza bez reszty, a wykonanie na każdym poziomie tworzenia – od aktorstwa po warstwę techniczną – jest doskonałe.

Pakt nakręcony został na podstawie norweskiego serialu pt. Mammon. Główny bohater, dziennikarz popularnej gazety, wpada na trop spisku, w który zamieszani są bogaci biznesmeni oraz politycy na najwyższym szczeblu. Piotr angażuje się w tę sprawę osobiście ze względu na swojego brata, od którego cała historia się zaczyna. Kluczem do zrozumienia kolejnych wypadków okazuje się biblijna opowieść o Abrahamie i jego ofierze.

Reżyser Marek Lechki zaangażował do współpracy nie tylko świetnych aktorów (Marcin Dorociński, Jacek Poniedziałek, Magdalena Cielecka), ale również operatora Pawła Flisa (Chrzest, Demon) oraz kompozytora Łukasza Targosza (Wataha, Służby specjalne, Kamienie na szaniec), dzięki którym serial zyskał wyjątkowy klimat, według wielu widzów dużo bardziej wyrazisty niż w skandynawskim pierwowzorze.

Muzyka Łukasza Targosza zwraca na siebie uwagę już w czołówce (do obejrzenia TUTAJ). Niepokojące, mroczne brzmienie początkowych taktów pogłębia włączenie się chóru, elektroniki i dźwięku wiolonczeli (na której zagrała fenomenalna Tina Guo). Zastosowanie prostej linii melodycznej i kilkakrotne powtórzenie fraz wystarczyło, aby w tym krótkim, bo trwającym zaledwie minutę utworze, zawrzeć ponury charakter historii, toczącej się przez sześć kolejnych odcinków.

Kompozycje, które słyszymy w serialu Pakt, pełnią przede wszystkim rolę ilustracyjną, ale to nie oznacza, że stanowią wyłącznie dekorację. Muzyka włącza się przede wszystkim tam, gdzie bohaterowie milczą. Utrzymane w niskich tonacjach tło, wykonywane na jednym bądź kilku długich dźwiękach, przerywane jest często pojedynczymi impulsami generowanymi elektronicznie. Co jakiś czas słychać trzaski, zgrzyty i inne trudne do zidentyfikowania odgłosy, które w odbiorze są nieprzyjemne, jednak w połączeniu z obrazem doskonale oddają nastrój sceny bądź emocje bohaterów. Zagubienie Piotra, poczucie zagrożenia czy dramatyczne sytuacje zyskują na sile, gdy ogląda się je, jednocześnie słuchając niepokojących brzmień muzycznej ilustracji. W kilku scenach (np. z udziałem brata Piotra w pierwszym odcinku), Łukasz Targosz wprowadza organy, które z jednej strony nadają zdarzeniu wymiar tragiczny, trudny w swoim okrucieństwie do pojęcia, a z drugiej strony – ze względu na sakralny charakter muzyki organowej – łączą to wydarzenie z wątkiem religijnym, który wraz z rozwojem akcji staje się coraz bardziej istotny.

W każdym odcinku przez kilka sekund kamera unosi się nad miastem i filmuje życie Warszawy z perspektywy drona. Często obrazy te prezentowane są w zwolnionym tempie. Mali ludzie chodzą jakby uśpieni, samochody na autostradzie leniwie zmieniają pasy, nawet gazeta lecąca na tle zastygłych wieżowców unosi się lekko i powoli. Ujęcia te są piękne – ukazują industrialną architekturę stolicy w sposób, w jaki rzadko miasto jest przedstawiane w polskim filmie. Towarzysząca tym zdjęciom muzyka podkreśla ich urodę, a jednocześnie nie pozwala zapomnieć o dramatach, jakie toczą się tam, na dole, w ludzkim świecie, który z lotu ptaka wygląda tak niewinnie. Kompozycje Łukasza Targosza w tych fragmentach są dyskretne, nie próbują przebić się na plan pierwszy. Trudno tu nawet mówić o melodiach – muzyka raczej trwa, monotonnie pobrzmiewa, uspokajając akcję – podobną przecież funkcję pełnią właśnie miejskie krajobrazy.

A jednak w poszczególnych sekwencjach, w których dzieje się coś ważnego, muzyka staje się istotnym, właściwie niezbędnym elementem kreującym rzeczywistość, w której żyją bohaterowie. To ona nadaje głębię uczuciom, wyostrza tragizm, poszerza perspektywę i sprawia, że zło, które dotyka postaci, staje się realne.

Łukasz Targosz stworzył do Paktu ścieżkę dźwiękową, która zasługuje na szczególne uznanie i na udostępnienie jej słuchaczom. Kompozytor doskonale odczytał klimat opowieści, zwielokrotniając jej mroczny charakter. Słuchana w połączeniu z obrazem bezbłędnie koresponduje z wydarzeniami. Jako dzieło autonomiczne, wydana na płycie, byłaby zbiorem ciekawych pod względem aranżacji i fascynujących pod względem brzmienia tematów, które nie pozwoliłyby szybko o sobie zapomnieć.

Kompozytor już nie raz udowodnił, że swoją muzyką potrafi porwać nie tylko widza, ale i słuchacza. Podczas Międzynarodowej Gali Seriali na Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie w 2015 roku to między innymi właśnie jego kompozycja do serialu Wataha (fragment koncertu TUTAJ) wywołała aplauz publiczności i stała się jednym z najważniejszych momentów tamtego wieczoru (relacja z koncertu – TUTAJ). Mam nadzieję, że gdy pojawi się kolejna okazja, aby zaprezentować muzykę kompozytora w koncertowej aranżacji, wśród utworów znajdzie się kompilacja ze ścieżki do serialu Pakt.

A płyty będę uparcie wypatrywać – bo warto!

Recenzja pojawiła się również w serwisie www.soundtracks.pl.

_____________________________________

Facebook: Klub Filmowy Obraz i Dźwięk
Twitter: @klubfilmowy
Pinterest: Klub Filmowy Obraz i Dźwięk
_____________________________________

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *